Shopping – kurwa, ja pierdolę
Galerie handlowe, sklepy inne niż księgarnie to jest jakiś dramat. Znaczy one takie są z mojego subiektywnego puntu widzenia. Nie lubię oświetlenia w galeriach, ilości ludzi przewijających się przez nie, rozmieszczenia wszelkich galeryjnych punktów, dekoracji, ilości siedzeń dla umęczonych klientów, rozlokowania asortymentu w sklepach oraz wiecznej reorganizacji wszelakich punktów, do których jednakoż zachodzę raz na […]