Dzień dobry!
Jestem Państwa klientką i postanowiłam podzielić się opinię o produkcie Państwa Firmy, który kupiłam ok. 10 lat temu, a który wciąż mi służy.
Uwaga, ton tej wypowiedzi będzie dość swobodny oraz najeżony błędami stylistyczno-ortograficznymi, radosnym słowotwórstwem oraz ostro spolszczonymi zapożyczeniami (Uwaga na jednoczesne czytanie i picie lub jedzenie czegokolwiek można bowiem opryskać ekran lub zakrztusić się. Nie będę miała nikomu za złe jeśli nie dotrze do post scriptum, zdaję sobie bowiem sprawę, że trzeba mieć pewną wytrzymałość, żeby dotrwać do tegoż).
No i teraz tak.
Dobrze by było chyba zacząć od tego jaki produkt stanowi przedmiot owych dziękczynnych rozważań. U mnie jednak nic nigdy po klei nie idzie, zacznijmy więc od charakterystyki klientki (postaram się streszczać, gdysz domniemam lub nawet domniemuję iż czas Wasz cennym, gdysz bo urwanie głowy z tymi kliętoma). A więc (ja wiem, że zdania się w ten sposób nie zaczyna, ale w zasadzie kto mi zabroni?) Jestę kobietą w średnim wieku, skroń mą przyprószyła usilnie cyklicznie farbowana siwizna. Swoje przeżyłam, swoje widziałam, także tego… No i tą stateczną kobietą w średnim wieku będąc przypomniało mi się w przypływie trzeźwości umysłu, a może właśnie w malignie (pozostawiam ocenę lub brak tejże Jestestwu Czytającemu, które to Jestestwo serdecznie chciałabym z tego miejsca pozdrowić i przeprosić, że właśnie padło na tegoż Człeka na tejże zmianie, a tu list nadszedł pochwalny i tsza czytać, gdysz przecież Klient-Człowiek ważny dla Firmy, inaczej rynku zbytu by nie było, a więc produkcja nie miałaby sensu, projektowanie cudeniek z branży różnych byłoby pojntlesowe, sumując Firma nie istniałaby…), że wymyśliłam sobie kiedyś (nawet chyba nie pod wpływem alkoholu etylowego a na czeźwo), że poinformuję Firmę o jej dobrodziejstwie, które jak sądzę niezamierzenie uczyniła mej osobie oraz mej Rodzinie.
Około 10 lat temu zepsuła mi się suszarka firmy nołnejm. Po przełknięciu słów obelżywych kierowanych w stronę sprzętów codziennych podłączanych pod prąd i przeliczeniu wiecznie dziurawego portfela ruszyłam na oględziny stoiska ertefałagiede w pobliskim markecie.
Wybrałam zwyczajną jak mi się wtedy wydawało suszarkę do włosów w wersji kompaktowej, która to miała się zginać ładnie w wyznaczonym miejscu i dzięki temu oszczędzać miejsce jako w szafce łazienkowej tako w ewentualnym bagażu (zmyślne ustrojstwo, nie przeczę). Wybór podyktowany ekonomicznie uznałam za najkorzystniejszy w okolicznościach natenczas panujących i pobieżyłam do kasy. Otrzymałam produkt a jakże z gwarancją nie wiem na ile czasu opiewającą (nie ma to jednak już teraz większego znaczenia, bo suszy dłużej niż jakakolwiek gwarancja przewiduje i nade wszystko nigdy się nie skarży) oraz w kartonowym pudełeczku.
Służyła suszareczka bez zarzutów kłaki me susząc dzielnie i tak mijały poranki i wieczory kolejnych pór roku oraz lat.
W domu mym jednakoż pozmieniało się, gdyż na świat przyszła Potomkini i oto życie mocno się zmieniło przynosząc radości radości jak i kłopoty związane ze wspieraniem Nanoczłowieka w rozwoju. Jedną z przeciwności okazało się zasypianie Młodocianej. Najpierw drzemeczki dzienne jak i usypianie przy świetle gwiazd były czasochłonne i wyczerpujące. Później ilość drzemeczek radykalnie się zredukowała i pozostało wieczorne kładzenie do łóżka Latorośli, która ani myślała lico swe ułożyć na podusi i oddać się odpoczynkowi. Matka udręczona, niedospana, sfrustrowana ostatnią swą szarą komórkę zaprzęgając do pracy zagłębiła się w riserczu dotyczącym dziecięcego snu i oto dogrzebała się do źródeł, które to mówiły wyraźnie, że lekiem na trudności w zasypianiu dokazujących bobasów dobry jest tak zwany „biały szum”. Muzyka triumfalna wybrzmiała w głowie udręczonej i jak miała w zwyczaju skoczyła na równe nogi! I usiadła równie pośpiesznie, gdyż wszelkie linki z gugla przekierowywały ją na strony producentów cudeniek wytwarzających owy biały szum. Cudeńka może i projektowane przez same anioły miały jednakoż jeden mankament – CENĘ zupełnie nie anielską. Ponownie więc jużmatka przełknęła słowa obelżywe kierowane w stronę owych aniołów a właściwie firm, które owe ustrojstwa wprowadzały na rynek i powtórnie przeliczyła wiecznie dziurawy portfel (zastanawiasz się może Człeku biedny i wciąż czytający tę grafomanię kto przy zdrowych zmysłach decyduje się na sprowadzenie na świat nowego życia mając w portfelu wieczną dziurę? Ani nikt nie powiedział, że jestę przy zdrowych zmysłach, a poza tym ŻYCIE pisze nieoczekiwane scenariusze…). Kobieta- Matka jednakoż nie w ciemię bita i postanowiła zczelendżować tę kłodę rzuconą złośliwie pod jej umęczone od niewyspania nogi. Sczelendżowała była wykwintnie owy task – chwyciła za wcześniej wspomnianą kompaktową suszarkę. Włączyła do prądu niedaleko Młodego Życia, ale nie tak, żeby wiać mu prosto w oczy, o nieeee (wspominałam wcześniej o niewciemiębiciu przecież). I oto oczom matczynym umęczonym okazało się Bobo beztroskie oczy swe zamykające bezwolnie i usypiające grzecznie w akompaniamencie suszarkowego szumu.
W całej tej historii nie byłoby może nic niezwykłego, bo przecież na ziemi matek jest wiele, niejedna na pewno wpadła na podobny pomysł, myślę, że ojcowie również, ale kompaktowa suszarka o barwie czarnej suszyła sny Dzieciątka przez lata całe jednocześnie radząc sobie z coraz bardziej siwymi włosami matczynymi.
Dziś Dzieciątko owe zasuwa już do szkoły, kreśli literki i cyferki, cieszy się z tego, że Plastusiowy Pamiętnik potrafi przeczytać samo, a suszarka jak suszyła tak suszy.
Nie wiem do końca pod czyj adres mam wysłać tę radosną nowinę, która nikogo nie musi generalnie radować tak jak mnie. A trzeba wiedzieć, że uczyniłam swój risercz również w tej kwestii i wnikliwie przeczytałam informacje na temat firmy XYZ oraz założycielu Tejże. Mam dojmujące wrażenie, że Człowiek ten może nie być w stanie odebrać moich podziękowań za uratowanie mego szczątkowego zdrowia psychicznego nawet gdybym ostatni Jego adres odkopała spod ziemi. Mogliśmy się bowiem minąć niestety okresami aktywności ziemskiej. Jestem Mu jednakoż wdzięczna, że Firmę stworzył i w konsekwencji pozwolił mi na zakup mej kompaktowej koleżanki. Z tego miejsca również chciałabym podziękować wszystkim Osobom zaangażowanym w proces wytwarzania mej suszarki.
Nade wszystko chciałabym pochwalić Firmę za nienarzucający się proces reklamowy. Jak długo żyję (nie żebym jakoś szczególnie przeczesywała media w poszukiwaniu reklam Firmy), nie widziałam bowiem reklam Firmy spójnych co do treści z tymi wszystkimi irytującymi, krzykliwymi i dynamicznymi reklamami w radio, telewizji i internecie dotyczącymi środków na dolegliwości zarówno kobiece jak i męskie. Nie napotkałam również tych podobnych do reklamówek „inteligentnych” urządzeń sterowanych smartfonem i ukazujących nieskazitelne kobiety klikające wymanikjurowanymi palcami w ekran w czasie swojej zawodowej pracy, aby ustawić równie nieskazitelne pranie na za dwie godziny. Jestem za to szalenie wdzięczna, że reklama mojej suszarki jest bardzo prosta i trafia do mnie bez pośrednictwa mediów. Po prostu działa i działa. Suszy zarówno włosy jak i sny Bombelka oraz okazyjnie ciuchy oraz wytworzone techniką grubej warstwy farb na jednej kartce obrazki przedstawiające tęcze, koty, syreny i inne jednorożce.
Tak więc dziękuję.
Zadowolona klientka, która przy kupnie kompaktowej suszarki nie miała tak wielu oczekiwań, a i tak je wszystkie sczelendżowaliście 🙂
P.S. Chciałabym tylko napomknąć, że zakupiłam niedawno wiertarkę Państwa Firmy, a właściwie młotowiertarkę i szalenie bym była wdzięczna, żeby i ona służyła długo i bezusterkowo.
Tak jest no i widzisz mówiłem PISZ,a robisz to naprawdę dobrze.Możesz te Twoje dziękczynne słowa wysłać za pomocą elektronicznego listonosza do firmy.Może ktoś w przypływie chęci czytania pchnie ten materiał znaczy emila do firmy reklamowej i może coś się ruszy,a może tylko poda dalej pani Krysi Zosi czy jakiejś innej i one przez przypadek będą lansować nieznaną panią od pisania
Dziękuję 🙂 A wiesz, że odpowiedzieli?