Domowe przedszkole, na stole dwa jabole

No i nastało el quattro. Oczy spuchnięte, słonko razi, katarro zupełnie się nie krępując wycieka, zatyka, glucieje. Fuj! Nic to, jak człowiek przyjmie odpowiednią ilość medykamentów to staje się nieśmiertelny. A propos tej nieśmiertelności, to ja jestem albo szalona, albo holiczką pracową, albo zwyczajnie masochistką. No bo zwolnionko, kupa prasowania się piętrzy, więc wiadomo nęcąco, […]

Ciemna noc listopadowa

No i masz, listopad nastał. Pstryk i jest… Nie zapowiadał się, wziął był Kszypkową zaszedł znienacka. Dopiero co był luty i podniety groszkowe, pierwsze powiewy kwiecia w głowie, plany działkowo ogrodowe miały miejsce. A tu co? Wiosna przeminęła z wiatrem, lato czmychnęło pozostawiając wspomnienie gorąca i wysuszonej na wiór ziemi działkowej a także zamiany wody […]

Shopping – kurwa, ja pierdolę

Galerie handlowe, sklepy inne niż księgarnie to jest jakiś dramat. Znaczy one takie są z mojego subiektywnego puntu widzenia. Nie lubię oświetlenia w galeriach, ilości ludzi przewijających się przez nie, rozmieszczenia wszelkich galeryjnych punktów, dekoracji, ilości siedzeń dla umęczonych klientów, rozlokowania asortymentu w sklepach oraz wiecznej reorganizacji wszelakich punktów, do których jednakoż zachodzę raz na […]

Życie Krzypkowej francuską epopeją…

Zaczynam wierzyć w to, że katar to śmiertelna choroba przenoszona drogą kropelkową… Z tego miejsca chciałabym się pożegnać ze światem. Świecie, bywasz piękny i zachwycający! W związku z tym, że człowiek uczy się całe życie, to jednakoż u schyłku swojego mogę stwierdzić, że wiem więcej o funkcjach kwadratowych niż zwykły oses, ale o relacjach międzyludzkich […]

Krzypkowy świat. Matką być…

Niedzielny poranek. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, kot się tuli, rybki pływają zwinnie między na wpół obgryzionymi roślinami, mąż pochrapuje. Żona/matka zaszlafrokowana, z okiem na wpół otwartym jedną ręką grzeje mleko dla bąbelka, drugą nastawia kawę. Żeby tylko nie pomieszać zamówień, bo to dopiero będzie… (Już widzę chemicznie zainicjowane adhd Bąbelka i sraczkę stulecia umęczonej matki). […]

Krzypkowa i jej szacun na dzielni

Poszłam radośnie hopsasając z koszyczkiem do niejakiej babci… wróć suszarni (sorry, za dużo baśni), a więc miejsca rozmnażania się gołębii (na szczęście po zewnętrznej stronie okna), miejsca spotkań oko w oko z pustółką (owe ptaszysko po zewnętrznej stronie również, bo nie w ciemię bite, żeby dać się przytulać Elmirce w momencie największej ekscytacji), miejsca postoju […]

Eksperymentalne oraz nowoczesne nurty tworzenia

Teatrzyk Żółta Kaczka Ma zaszczyt przedstawić Spektakl Pt. „Eksperymentalne oraz nowoczesne nurty tworzenia” Występują: mąż z natury optymista, córka która wszelkimi swoimi myślami dzieli się ochoczo z otoczeniem, aby nikt nie cierpiał na brak danych, oraz matka zawsze siedzi z tyłu… Miejsce: samochód. Siedzenie tylne. Sytuacja: Człek Córka siedzi zakapturzona w foteliku dzierżąc w rękach […]

Alojzy Krokodylewski

Jestem nafskroś poruszona, rozdygotana jak meduza na karuzeli (termin pochodzi z twórczości Janina Daily, którą to twórczość oraz osobę głęboko podziwiam), zatrwożona ludzką niekompetencją! O! A więc (i co z tego, że nie wolno od tego czegoś rozpoczynać zdania. Nie jestę polonistkom to mogę, gdyż kto mi zabroni?) przejęta zaleceniami tych i owych ludzi, którzy […]

Groszki muszą mieć wilgoć

Sezon ogródkowy w pełni. Krzypkowa rzuciła się na do uprawy ogródka zaraz z kalendarzowym początkiem roku. Wiedziona wyobraźnią i marzeniami nakupiła nasion i rozpoczęła uprawę rozsad. No więc na pierwszy rzut poszły strączkowe co lubią tąkać nóżki w zimnej wodzie. Groch i bób! Krzypkowa roztoczyła wizję zielonego pola pełnego groszków i dawaj do wszelkich kubeczków, […]

PeKaPe

Nadeszło lato. Wiedziona wielkim apetytem na podróże postanowiła Krzypkowa ukazać swej Latorośli świat z pokładów różnych pociągów. Pracodawca nareszcie pozwolił swym zatrudnionym wybrać urlop, a więc hyc! Jedna podróż przebiegła pomyślnie. Warunki znośne, wycieczka się udała, zwróciły brudne jak nieboskie stworzenia. Druga wycieczka również zaliczona i nawet ofiar brak, a były przesiadki, były. Aż tu […]

Przewiń na górę